Rozdział 14

** Oczami Rumii**
Po dwóch świetnych tańcach radości typu jeżdzenie na nartach, Harry zaprowadził mnie do małego stolika na którym leżały smacznie wyglądające pucharki z lodami. Mój chłopak (jak to zajebiście brzmi ) odsunął mi krzesełko i zajął swoje miejsce.
Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, a potem przeszliśmy do małego żółtego namiociku.
-Opowiedz mi o sobie - zaproponowałam
-Nazywam się Harry Styles- jakie ładne nazwisko. Wydaje mi się że gdzieś je  już słyszałam...
**Oczami Harrego**
-Nazywam sie Harry Styles - powiedziałem jak na rozmowie kfalifikacjnej.
Moja dziewczyna (Fuck Yea) zrobiła się nagle blada.
-Wszystko dobrze Rumia?! - wyksztusiłem.
-Czekaj, czekaj.. Jak się nazywasz?!- zapytała.
-Ha..Harry S..tyles- wydukałem-Rumia... Nic ci nie jest?!- spytałem.
- Yy.. Przepraszam, zamyśliłam się... Haha wydawało  mi się że gdzieś o tobie czytałam.... Haha. 
-Haha - zaśmiałem się drętwo. Przecież musiała gdzieś o mnie przeczytać. Każdy nas zna. Chyba każdy... dziewczyny z Manchesteru nigdy nie słyszały o 1D? Nie rozumiem.
Objąłem ją ramieniem.
Chwilę później leżeliśmy koło siebie całując się. Podciągnąłem jej koszulkę i zamarłem. Wielkie sine koła widniały na jej niezwykle seksownym, opalonym brzuchu.

- Rumia... matko, co to jest?!
- Nic - warknęła obciągając bluzkę.
- Nie "nic", tylko siniaki! Mów - szepnąłem przerażony.
Rumia westchnęła, a jej oczy zaszły łzami.
-To zaczęło się 3 lata temu kiedy do Manchesteru sprowadziła się rodzina Collins'ów, wtedy... - tu głos jej się załamał. - wtedy.. zaczęłam się spotykać z Danielem - nagle poniosło  ją i kopnęła poduszkę leżącą obok - Chodziliśmy ze sobą... To był mój największy błąd w życiu... Nagle się pokłóciliśmy. Nie wiem o co, ale to nie było nic poważnego..
- I co było dalej?! - zapytałem. Rumia miała wcześniej chłopaka. Całowała się z nim. Przytulała - miałem ochotę zabić go własnymi rękoma. Dosłownie.
-Wtedy pierwszy raz mnie uderzył.. Pamiętam to doskonale. Przyszedł do mnie do domu kiedy byłam sama.Zaczął na mnie krzyczeć aż w końcu uderzył mnie w brzuch... Bolało.Tak cholernie bolało..- rozpłakała się. Przytuliłem ją i otarłem jej łzy.
- Cii. Malńka Ciii...- próbowałem ją pocieszyć.
- Harry, błagam, nie mów chłopakom. Pomyślą, że jestem słaba - szepnęła cicho.
- Nie jesteś słaba. Jesteś bezpieczna - cmoknąłem ją we włosy.
Od teraz na zawsze będzie bezpieczna.

___________________________________________________________________________________
Heey ;)
przynajmniej 5 komentarzy = nowa notka ;>
+ dziękujemy za 7 komentarzy pod roz.13. Jesteście najlepsi! ♥
Coco&Chanel ☻